Jego pierwsze imię - Tymek. Jego drugie imię - Marek. Nocny Marek.
Mapę podejrzanych nocnych spelunek ten dwuimienny obywatel ma w małym paluszku.
Po zachodzie słońca, niczym nocny jastrząb, wyrusza na łowy.
Oczy ma dookoła głowy, bo wie, że nocą zło czai się wszędzie.
Spragniony nocnych wrażeń wypatruje na horyzoncie...pijalni.
Od biedy, może być to pijalnia czekolady.
Jednakże ten amator n(m)ocnych trunków pije tylko wstrząśnięte i nie mieszane...mleko. No i czasami wodę.
O, a to dekadent. Czarny golf, okulary i spory apetyt. Wiadomo - koniec świata znośniejszy jest z pełnym żołądkiem.
Skąd te ciągoty do nocnych eskapad? Pytajcie genetyka!
Mama jest wyrozumiała. Wie, że każdy niemowlak prowadzi życie nocne. Przynajmniej w grudniu około 17-tej.
mój mareczek!
OdpowiedzUsuńmyślę - post późno, bo dopiero wrócili;)
a co to za sweter ma mama marka?? pożycz
ale ja bym tam chlapnęła setkę mlecznej z orzechami...
i widok z okna:) mój ulubiony w białym:)
No, jak to swetra nie poznajesz;)
Usuńa Ty moniek co tam chlapnęłaś? czy o suchym pysku siedziałaś?
OdpowiedzUsuńUwaga uwaga - tiramisu! Tak, z alko;)
UsuńUuuu:D tez bym pochlonela! Tymczasem podjadam torcik D. co by sie nie zmarnowal!
UsuńKochani jesteście!!
OdpowiedzUsuńI nawzajem:)
Usuńto musiała być bardzo ekscytująca nocna eskapada, a jej finał - czekolada - nieprzewidywalny, aczkolwiek najlepszy ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla małego lwiątka
Pozdrawiamy porannie:)
UsuńWidze, ze lwy grasuja nocą :-) ale to takie słodkie lwiatko :) mrauuuu
OdpowiedzUsuńTo lew co bywa kim chce, czasami nocnym jastrzębiem:)
Usuńuwielbiam tego bloga :)
OdpowiedzUsuńTen blog dziękuje;)))
Usuńja też! ja też! ;)))
Usuń:) Fantastyczne to Wasze nocne życie!
OdpowiedzUsuńNie mówiąc już o czapie nocnego Marka! Cuuudo!
Nocne życie toczone wczesnym wieczorem rzeczywiście bywa ekscytujące;)
Usuńach to nocne życie:)
OdpowiedzUsuńZ takimi towarzyszami to można przebalować całą noc.
A można:)
UsuńA co to za gumki do włosów se ponakładałaś na rękę na 4 od dołu? Jakaś nowa głupia moda?:)
OdpowiedzUsuńA Tymek ma prawdziwy zmysł tropiciela białych niedźwiedzi...przecież ostatnio one były widziane w okolicach ratusza. A tu proszę detektyw Tymelek incognito wykorzystuje każdą wskazówke żeby dopaśc gada! Niby tu czekolada, picie wody, miłe popołudnie, a oczy ma dookoła głowy:)
P.s. Eh jak miło popatrzec na moje rodzinne zakamarki!
No taka moda do nas dotarła, ze samej stolicy!;) No wiedziałam, że takie topograficzne posty wstrzelą się w Twój gust, czekaj na więcej;)
OdpowiedzUsuńPewnie, wiecej takich( w ogole, wiecej postow obojetnie jakich, bo lubie tu u Was byc)! Na lipowej street bylam ostatnio w lipcu.
UsuńCzyli Lilijka nie zna tego pięknego miasta na wschodzie, miasta Swojej Rodzicielki?! Ojojoj to trzeba nadrobić!:)))
UsuńNo chyba Tymelek bedzie musial wprowdzic swoja bratowa w arkana stolicy Podlasia:)
UsuńNo właśnie już planuje miejscówki:) Koniecznie z przewijakiem;)
UsuńNo to dobrze, bo matka to w białym ogarnia zupełnie niedzieciowe miejsca:)
UsuńCoś poszukamy, bo matka Tymka też tylko takie dotąd nawiedzała;)
UsuńCzad:) Pozdrawiamy serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńI wzajemnie:)
UsuńNocny marek
OdpowiedzUsuńPo bajeczce nocny marek
Spojrzał chytrze na zegarek
I pomyślał:Spać już pora ?
- Jeszcze długo do wieczora.
Zjadł kolację,podziękował,
Mamę w rękę pocałował.
Ubrał kurtkę i powiada:
Śmieci wynieść dziś wypada.
Nim minęło pół minuty
- Marek miał na nogach buty,
W mig zakręcił się jak fryga
I po schodach z wiatrem śmigał.
Pierwsze piętro - po dwa schody,
Dalej windą, dla wygody.
Gdy mnie mijał na parterze
Oniemiałem, mówię szczerze:
Lewy but na prawej nodze,
Czapkę zgubił gdzieś po drodze,
Zamiast dresu - szkolne spodnie
- Czy mu było w nich wygodnie ?
Nie pomyślał nocny marek,
By ze sobą wziąść zegarek.
O szarówce zatem wrócił,
Brudne spodnie gdzieś w kąt rzucił
I zapomniał o łazience,
Aby umyć chociaż ręce.
Padł na tapczan ledwie żywy
- Choć zmęczony, lecz szczęśliwy.
Wpół do ósmej na zegarku:
Mama woła - Marku! Marku!
Lecz zaspany nocny marek,
Łypnął okiem na zegarek,
No i... nakrył się pierzyną,
Z obrażoną kwśną miną.
POZDRAWIAMY :)))
Gratuluję Autorowi/rce?, zna nocne Marki od podszewki:)))!
Usuńautor nieznany -ale pasuje jak ulał i nie mogłam się oprzeć...
UsuńRzeczywiście jak ulał:)))
UsuńAle jesteście pozytywni! :)
OdpowiedzUsuńK.
czasami nam się zdarza:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło Ewelina :)
:) i ściskamy równie ciepło:)
OdpowiedzUsuńOooo jak wychodzicie z nim do knajpy, to mogę was częsciej odwiedzać :D
OdpowiedzUsuńMup
A proszę bardzo:)
Usuńhahahaha
Usuń:) u nas nocne markowanie bywa nieco później :)
OdpowiedzUsuńU nas także, ostatnio pod kryptonimem - ząbkowanie;)
Usuńdobre! tutaj rodzice raczą się przysmakami, a Młodemu mleko i woda ;) ja też chcę taką eskapadę!
OdpowiedzUsuńAle ale, mleko to przysmak prima sort (skoro od 10ciu mies pije właściwie tylko to:)
UsuńHahahahaha:d Uśmiałam się:D
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńJa też wchodzę na taki blog cały czas www.otymonie.blogspot.com i ta blogerka to jeszce nic nie napisala od niedzieli! Skandal! Zaraz ją wypisze z obserwowanych!:)
Usuńwypisz koniecznie, to skandal;) czy Ty uwierzysz,że myślałam że dziś środa! jestem dzień do przodu:) pzdr mojego trolla:)
OdpowiedzUsuńJak się nie poprawi to na bank ją wypiszę! Niech se nie myśli, że jeden post na kilka dni zaspokoi moją ciekawośc.
UsuńNa wschodzie tak czas szybko płynie:) Przynajamniej mi!
jakiego trolla????????????
UsuńA takiego jednego emigranta;)
Usuń:) zaskakująca puenta :)
OdpowiedzUsuńMnie co roku zaskakują grudniowe noce póżnym popołudniem;)
OdpowiedzUsuńHehehe... tak to tam na dalekim wschodzie jest :)
UsuńMniej więcej;)
UsuńMoi chłopcy też wychodząc z przedszkola o 17h30 czują się jak w nocy, wszyscy chodzimy przez to senni
OdpowiedzUsuńZamiast białych nocy, mamy czarne dni:)
OdpowiedzUsuń