sobota, 24 listopada 2012
A w sobotę rano na wschodzie...
Myślicie, że sobota rano matki polki zaczyna się od kawki, gazetki i bułeczki? A tak, jak se kupi, to się zaczyna:). Inka, Wysokie Obcasy i pieczywo... białe, żytnie też kupiłam ale nie jest tak fotogeniczne (dobra, przyznaje się, nie jest tak smaczne, niestety;(
Sobotni targ, zwany tu u nas ryneczkiem:) (do krajanek: tak, tak, opanowałam gwarę, już nawet sliedzikuje:) Ryneczek to mikroświat. Na rogatkach porządku pilnują tu "mrówki" z białoruskimi papierosami. Nie dałam im zarobić, palę tylko...biernie:)
Jabłka z rożna. I jarosz, i drapieżca się wyżywi.
Akcja: opróżniamy szafy i na chodnik:) To są prawdziwe szafiarki:) Dziś kupiłam mężowi rękawice za 10 złotych polskich. No nie z szafy... z szuflady chyba;)
Duchy straszą o poranku? Nie - to powitanie matki i żony z prowiantem.
A tu reszta mojego obwarzanka i efekt ekspozycji na gluten. Gdyby niejaka Olga J. wiedziała, że tak działają, jej pudel nie musiałby latać na pocztę po awizo;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tymelek przeuroczy jest!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam całą rodzinkę sobotnie :D
Martyna
Dziękujemy i wzajemnie:)
UsuńToż to ryneczek na Dziesiecinach (czyt.Dzjesiencinach). Papierosy, spirt (kiedyś sprzedawany w woreczkach). Ehh aż łezka się w oku kręci;) A Tymulek z ranka wygląda jakby ten obwarzanek był z prądem. Słodziak!
OdpowiedzUsuńGPS mówi bingo! Nie to gluten tak na niego działa;)
UsuńW Łodzi też mamy ryneczki, nie żadne targi ;) A ten rogal wyglądał mi na pierwszy rzut oka jak ugryziony serdel ;D też mniam.
OdpowiedzUsuńO, czyli targ-ujemy tylko w Poznańskiem?!:) Serdele były wczoraj - już pozostało tylko wspomnienie, mniam;)
Usuńjak mi się marzy po tym ryneczku znów pochodzić! stęskniłam się normalnie za tymi sprzedawcami, tyle ciuchów, co ja tam świetnych kupiłam, eh....jak sobie przypomnę te beztroskie tygodnie spędzone u Was na zakupach :) nic nierobieniu, ewentualnie do pracy waszej się wybrać, poświecić paszczą, by potem obejrzeć się w tv i ocenić jak wyglądam;))))na szczęście zawsze wyglądałam -jak? "S...";))
OdpowiedzUsuńp.s. co za zbieżność nazwisk, przez moment zastanawiałam się, gdzie mój pudel:D
Ten ryneczek to był z dedykacją dla Ciebie:) Coraz więcej detalistów z ciuchami, kryzys Pani kryzys:( nie wiem czy z własnych szaf znoszą, czy wyszperane w sh, ale bywają "białe kruki":) Oj byłaś s...przebitką, ale to se newrati;)
UsuńTymon jest boski:)))
OdpowiedzUsuńCzy on na zdjęciu ma bodziaka z cartersa?;)) uwielbiam ta firmę dla dzieci:)))
obstawiam gapa na fotce! Tymek ma siostę w Stanach co go ubiera w gapy i cartersy, taka z niego szycha:)
Usuńa potem sprane i uzywnae cieszy mego brunela:)))
trafiony zatopiony - carters ;)
UsuńHa:))) Sie ma oko:)))) I tego samego bodziaka ( i wieeeeele wiele innych) w szufladzie:))))
UsuńA tak serio:) Mieszkam w Dojczlandii i moja kolezanka ma meza Amerykanca ktory jest wojskowym:) Co za tym idzie ma amerykanski adres w Niemczech. Zamawiamy w cartersie i bez cla, podatku i kosztow wysylki przesylaja nam w ciagu kilku dni:)))Uwielbiam ta firme:))) Felix wlasnie dostal dwa dni temu ogromna pake cudnych ubranek:))) A matka sie cieszyla jakby co najmniej sama dostala pierscionek z brylantem:)))))
Tez masz wrazenie ze ichnie rozmiary jakby pomniejszone z lekka sa? Felix ma 3 miesiace dokladnie, miesci sie w rozmiar 3M ale teraz te nowe ktore przyszly 6M jakies wcale za duze na niego nie sa... z New Bornow wyrosl w ciagu 6-8 tygdoni:))))
Dokładnie - Tymek też nosi "przyszłościowe" rozmiary, ale on w ogóle spory jest:)
UsuńPytanie techniczne :D On ma obcinane włosy? Fajny fryz
OdpowiedzUsuńBoże broń, nożyczki, lakier i żel trzymamy od niego z daleka. Takie kukuryku to on nosi od urodzenia;)
UsuńUwielbiam takie ryneczki - mają coś w sobie :) Tymelek - niezły słodziak :)
OdpowiedzUsuńdzięki w imieniu słodziaka:)
UsuńOstatnie zdjęcie wymiata poprostu :D :D
OdpowiedzUsuńTymek mistrz !
Pozdrawiam całą rodzinkę . K
Odwzajemniamy pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuń