poniedziałek, 3 lutego 2014

5/52

 
Pastylka dla misia, czyli:
dokarmiamy zwierzęta, a przy okazji sami pochłaniamy literaturę i to nałogowo, w każdej ilości i w najlepszej jakości (z małymi wyjątkami;) 



10 komentarzy:

  1. pochłanianie literatury jest fajne!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. taka wielka pigułka musi być dobra na wszystko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bibliotekę to macie fantastyczną. Nasz choć dużo uboższa to i tak często tam "chodzimy" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest chyba Alka prim , michu najwyraźniej jest pijany...

    OdpowiedzUsuń
  5. Która to taka fajowa biblioteka, przy berlinga?? Kiedyś n

    OdpowiedzUsuń
  6. Uhhhh...
    Kiedyś nie było tam tak dużo książek dla dzieci! Tymcio silacz z odpowiednia tabsa dla Sz.

    OdpowiedzUsuń
  7. ale ukulaliscie panadol. jak w tym dowcipie:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Posłuchaj Tymek! Tam było napisane: miód pitny, trójniak, to go wypiłem. I wiesz co Ci powiem - miiiiodzio!

    OdpowiedzUsuń
  9. Misiu ma depresję?
    Mup

    OdpowiedzUsuń
  10. To nie pastylka - to TABLETA - (gender) :)))

    OdpowiedzUsuń