...to ja mam zwykle zajęty:
prasówka, a właściwie kolorówka.
Do trolli: zaraz to ogarnę, pozwólcie się mi trochę pobawić...
- śniadanie nie na trawie, ale na bogato (jeśli liczyć kalorie).
Do trolli: tego po prawej nawet nie skubnąłem!
- latałem balonem.
Do trolli: zdejmiemy je dopiero, aż z ostatniego ujdzie powietrze. Czego i wam życzę w nowym roku!
- wystylizowałem mamę marynistycznie, i vice versa.
Do trolli: no niestety musicie sięgnąć po słownik, powinno być pod M i V.
- opijałem pewną transakcję matrymonialną.
Do trolli: mlekiem mamy, choć ma sporo procentów...miłości.
- prowadziłem życie towarzyskie.
Do trolli: nie mylić z uczuciowym, wiem że jestem nieletni.
- nie jadłem z łyżeczki, wolę BLW bo kaszki są tfu!
Do trolli: dzwońcie do kuratora, ten śliniak zaraz będzie w marchewce!
- oduczałem tatę ssać palce.
Do trolli: ssałem kciuk tylko dla towarzystwa, nie dzwońcie po ortodontę!
- przewidywałem pogodę z kuli...śnieżnej.
Do trolli: będzie śnieżyć.
- czytałem etykiety.
Do trolli: nie dzwońcie do tv24, owszem, jestem cudownym dzieckiem, ale nie dla Was.
- spotykałem się z innymi gatunkami.
Do trolli: to tylko pluszak, nic mi nie grozi!
- stawałem okoniem.
Do trolli: za to na własnych nogach.
- naciągnąłem tatę na wydatki.
Do trolli: w słusznej sercowej sprawie.
- testowałem zabawki.
Do trolli: nie zamierzam szukać pracy w Chinach.
- ustalałem zasady na swojej ośce.
Do trolli: nie jestem blokersem, tak się tu tylko pałętam.
- porzuciłem sanki na rzecz ramion.
Do trolli: wiem, że tata będzie mnie teraz nosił aż do matury. No cóż mu pozostaje...siłownia.
- dbałem o mamę.
Do trolli: mama dba o to, żeby Was tu nie było.